02-06-2007
Przyszłość pokonana
Przyszłość Wlochy - BROŃ RADOM 3:4 (1:0).
Bramki:
Witkowski 25, Sztrefner 52, Siennicki 78 z karnego - Drachal 50 z karnego, 77, Potent 65, W.Kupiec 89.
Bron: Kędzierski - W.Kupiec, A.Kupiec, Różanski, Chudziński, Potent, Kucharski, Grymuła, Kościelniak (46. Partyka), Drachal, Rogala (36. Michał Kocoń).
To był horror z happy endem. Nikt niespodziewał się, że piłkarze Przyszłości, którzy już sa zdegradowani do klasy okręgowej, postawią radomianom taki opór. Na grząskim i bardzo krótkim boisku zupełnie nie kleila sie gra naszym piłkarzom. Do przerwy Broń straciła gola i swojego czołowego strzelca, Roberta Rogale i zupełnie nie potrafiła znalaleźć sposobu na odrobienie straty.
Dopiero druga polowa zaczela sie dosyc szczesliwie, gdy w 50 min za faul na Michale Kucharskim sedzia podyktowal rzut karny. Pewnym egzekutorem okazal sie Andrzej Drachal. Radosc trwala krotko bo juz w 52 min Tomasz Sztrefner mial zbyt duzo swobody i oddal silny strzal na bramke gosci. Kedzierski, ktory wiosna nie puscil zadnego gola na wyjezdzie, musial po raz drugi w tym mczu wyciagac pilke z siatki. W 65 min sedzia podyktowal kolejny rzut karny dla Broni. Tym razem pilke w polu karnym dotknal ktorys z gospodarzy. Drachal ponownie podszedl do pilki, ale tym razem jego strzal wyczul bramkarz i sparowal pilke na rzut rozny. Pawel Potent strzelil bezposrednio z rzutu roznego ku zdziwieniu wszystkich pilka przekroczyla linie bramkowa i zrobilo sie 2:2. Na tym emocje sie nie skonczyly, bo chwile pozniej chwile pozniej Potent za druga zolta karte musial opuscic boisko.
Za niewykorzystany rzut karny Drachal zrehabilitowal sie w 77 min wspanialym rajdem, po ktorym wyzedl sam na sam z bramkarzem Przyszlosci i zdobyl prowadzenie dla Broni. Zaledwie minute pozniej w starciu Kedzierskiego z napastnikiem Przyszlosci sedzia powienien podyktowac rzut wolny na naszym bramkarzu, a podyktowal rzut karny. Marcin Siennicki doprowadzil do wyrownania 3:3. Tylko nieliczni wierzyli, ze grajaca w osbieniu Bron zdola jeszcze wygrac ten mecz. Tymczasem po dosrodkowaniu Arkadiusza Chudzinskiego, Wojciech Kupiec glowa zdobyl zwycieskiego gola. Tomasz Sztrefner protestowal jeszcze u sedziego liniowego, jakoby gol byl ze spalonego i za krytykowanie orzeczen sedziego zobaczyl druga zolta kartke i opuscil boisko. Zwyciestwo udalo sie radomianom dowiezc do konca.